Jednoosobowa Działalność Gospodarcza, Spółka z o.o.

Najczęstsze błędy przedsiębiorców, które kończą się kontrolą w firmie

Zmartwiony mężczyzna w garniturze trzymający się za głowę, symbolizujący stres związany z błędami w prowadzeniu firmy, które mogą prowadzić do kontroli. Napis na grafice: 'Najczęstsze błędy przedsiębiorców, które kończą się kontrolą w firmie'.

Urzędy nie gryzą. Ale jak sam sobie podstawiasz nogę, to nie narzekaj, że boli. Kiedy właściciele małych firm narzekają na urząd skarbowy, ZUS czy sanepid, to zwykle padają słowa: „czepiają się”, „nie mają co robić”, „tylko by kontrolowali i gnębili”. I oczywiście, nikt nie mówi, że urzędy to ideał organizacji i empatii – ale prawda jest taka, że większość problemów z urzędami przedsiębiorcy robią sobie sami.

Serio. Nie złośliwi urzędnicy. Nie biurokracja. Tylko Ty. Z własnej woli powodujesz, że w Twojej firmie zjawia się kontrola.
Bo jeżeli nie odbierasz pism, nie składasz deklaracji, ignorujesz terminy i nie płacisz podatków, to… co ma zrobić urząd? Przysłać czekoladki i napisać „Kochany przedsiębiorco, czy mógłbyś łaskawie nadrobić zaległości?”?

Ignorowanie urzędów nie sprawia, że znikają

Zadziwiające, jak wiele osób prowadzących działalność wychodzi z założenia, że „jak nie odbiorę pisma, to go nie ma”. Otóż: jest. Nawet jeśli nie odebrałeś, nawet jeśli polecony wrócił, nawet jeśli udajesz, że go nie było – dla urzędu jesteś powiadomiony. Bo taka właśnie jest fikcja doręczenia – termin i konsekwencje lecą dalej, niezależnie od tego, czy Ci się to podoba.

I wiesz, to nie jest złośliwość systemu. To próba ogarnięcia setek tysięcy firm, gdzie każdy chce być traktowany indywidualnie, ale nikt nie ma czasu czytać przepisów.

Nie odbierasz pism = nie wiesz, co się dzieje = nie reagujesz na czas.
A potem pretensje, że komornik, że kara, że kontrola w firmie. Ale kto do tego doprowadził?

Termin to nie sugestia. To obowiązek.

„Złożyłem deklarację PIT tydzień po terminie, no przecież to tylko kilka dni.”
No właśnie: po terminie. W przepisach nie ma „w sumie nie aż tak bardzo po czasie” – jest konkretny dzień i godzina. I albo jesteś w środku, albo wypadasz z gry.

To nie są fanaberie. To nie urząd „czepia się terminów”, tylko Ty nie przestrzegasz obowiązków, które sam na siebie przyjąłeś, zakładając firmę. Bo z działalnością gospodarczą nie przychodzi tylko wolność i faktura – przychodzą też odpowiedzialność, obowiązki i kalendarz.

A wielu przedsiębiorców ciągle udaje, że nie wiedzą. Że nikt im nie powiedział. Że to przecież skomplikowane. No dobrze – to może warto jednak się dowiedzieć? Albo zatrudnić kogoś, kto ogarnia terminy, zamiast liczyć, że „jakoś to będzie”.

Chcesz być na bieżąco z przepisami oraz tematami podatkowymi?

Kontrola w firmie? Jeśli przyszła – to znaczy, że sobie zasłużyłeś

Jedna z największych miejskich legend wśród przedsiębiorców to ta, że urzędy chodzą „na chybił trafił”. Albo z nudów. Albo żeby się wykazać.
Otóż: nie. Naprawdę.

System działa tak, że kontrole przychodzą tam, gdzie są czerwone lampki. Gdzie coś nie gra. Gdzie są opóźnienia, nieścisłości, brak deklaracji, zaległości w płatnościach, brak odpowiedzi na wezwania. Innymi słowy – tam, gdzie sam urząd widzi, że coś śmierdzi. Więcej na ten temat możesz przeczytać TUTAJ.

Kontrola w firmie to nie przypadek. To efekt. Twoich działań. A raczej ich braku.

Więc jeśli od roku nie składasz VAT-7, nie odpowiadasz na pisma i unikasz kontaktu, to nie miej pretensji, że któregoś dnia przychodzi kontrola. Bo tak działa system. Weryfikuje tych, którzy go ignorują.

Zachęcam Cię również do wysłuchania naszego podcastu:

Masz firmę? To masz obowiązki. Kropka.

Prowadzenie firmy to nie tylko robienie tego, co się lubi. To nie tylko wystawianie faktur i tworzenie postów w social mediach. To też pilnowanie terminów, płacenie składek, czytanie pism, wysyłanie deklaracji, przechowywanie dokumentów.

I – tak, to jest czasochłonne. I – tak, potrafi być trudne. Ale to jest wpisane w tę grę. I ignorowanie tych zasad nie sprawia, że znikają. Tylko sprawia, że potem płacisz więcej – w karach, stresie i nerwach.

Zamiast więc narzekać, że „urzędnicy się czepiają”, zastanów się, czy robisz wszystko tak, jak powinieneś. Czy nie zalegasz? Czy nie ignorujesz? A może z czymś zwlekasz?

Bo jeśli traktujesz urząd jak wroga, to potem nie dziw się, że on nie traktuje Cię jak przyjaciela.

Masz prawo nie wiedzieć – ale masz też obowiązek się dowiedzieć

Na koniec: tak, nie każdy przedsiębiorca zna się na podatkach, przepisach i KPA. I nie musi. Ale od tego są księgowi, doradcy, eksperci, biura rachunkowe, które mogą pomóc. Jeśli chcesz prowadzić biznes odpowiedzialnie – znajdź kogoś, kto pomoże Ci się nie potknąć. I korzystaj z tej wiedzy regularnie, nie tylko wtedy, gdy już przyjdzie kara.

Bo prowadzenie firmy na zasadzie „jakoś to będzie” to najprostsza droga do frustracji.
A potem – do kolejnych wpisów z hasłem „Znowu mnie skontrolowali”.

Tylko pytanie: czy naprawdę znowu, czy po prostu w końcu?

 

 

author-avatar

O Justyna Broniecka

Przedsiębiorca, menadżer. Od prawie 10 lat właścicielka i twarz marki ZUS to nie MUS. Jej misją jest edukacja i uświadamianie klientów odnośnie systemu podatkowego Chce, aby przedsiębiorcy wiedzieli jakie są możliwości oraz z czym wiążą się poszczególne wybory. Przeszkoliła ponad 5 tys osób. Jest często zapraszana na konferencje, wykładowca w szkołach wyższych. Jej szkolenia i wystąpienia oceniane są jako praktyczne, użyteczne i ciekawe. Fanka logicznego myślenia oraz ułatwiania sobie życia. Od prawie 10 lat członek międzynarodowej organizacji Toastmasters, gdzie doskonali swoje umiejętności przemawiania publicznego oraz zarządzania. Otrzymała tam najwyższy tytuł DTM (Distinguished Toastmaster). Prywatnie pasjonatka podróży, szczególnie do Afryki.