Wycenianie swoich usług to jeden z najważniejszych momentów w prowadzeniu działalności. To trochę jak ustawianie ceny za bilet do swojego świata – miejsca, w którym oferujesz klientowi swoje doświadczenie, wiedzę i czas. Problem pojawia się wtedy, gdy do tego biletu trzeba nagle doliczyć podatek dochodowy, VAT i jeszcze zadbać o to, żeby „zostało coś na rękę”. W efekcie okazuje się, że choć klient płaci 1000 zł, Ty zostajesz z połową. Albo mniej. A przecież nikt nie otwiera działalności, żeby się frustrować.
Dlatego dziś bierzemy na warsztat temat, który z jednej strony może wydawać się nudny, ale z drugiej – ma ogromny wpływ na Twój spokój finansowy. Zobaczmy, jak realnie uwzględniać podatki w wycenie usług, żeby nie zjadały Twojej marży i energii.
Jakie podatki należy wziąć pod uwagę w wycenie usług?
Zacznijmy od najważniejszego: w każdej cenie, którą proponujesz klientowi, ukryte są dwa podatkowe duchy – dochodowy i VAT. To właśnie podatki w wycenie usług są jednym z kluczowych elementów, które musisz brać pod uwagę, ustalając stawkę za swoją pracę. Podatek dochodowy płacisz od dochodu, a jego wysokość zależy od wybranej formy opodatkowania. Może to być skala podatkowa, liniowy, ryczałt, a w przypadku spółek CIT lub estoński CIT. Każda z opcji działa inaczej i bezpośrednio wpływa na to, ile zostanie Ci w kieszeni po realizacji zlecenia. Drugi to VAT, czyli podatek od towarów i usług, który doliczasz do ceny, jeśli jesteś vatowcem. W przypadku klientów biznesowych zazwyczaj nie robi im to różnicy – bo VAT mogą sobie odliczyć. Natomiast jeśli sprzedajesz głównie do osób prywatnych, każdy grosz może mieć znaczenie. Dlatego Twoja wycena musi uwzględniać oba te aspekty. Jeżeli planujesz zarabiać 10 000 zł miesięcznie „na czysto”, nie możesz po prostu założyć, że tyle wystarczy zarobić. Musisz z góry doliczyć do tej kwoty podatek dochodowy, składki oraz ewentualny VAT. To trochę jak kalkulacja ceny netto i brutto – tylko że tym razem to Twoje brutto jako przedsiębiorcy musi pokrywać wszystkie podatkowe koszty.
Chcesz być na bieżąco z przepisami oraz tematami podatkowymi?
Zmiana formy opodatkowania – i co teraz?
Kiedy zmieniasz formę opodatkowania, cały Twój model finansowy się zmienia. Z pozoru to tylko kilka cyferek w zgłoszeniu do urzędu, ale w praktyce potrafi to mocno namieszać w Twojej wycenie. Przejście ze skali podatkowej na ryczałt albo z ryczałtu na podatek liniowy to coś, co trzeba dobrze przemyśleć. Wyobraź sobie, że do tej pory płaciłeś 8,5% ryczałtu, ale nagle Twoje usługi zaczynają podlegać pod stawkę 15%. Albo wręcz musisz przejść na VAT i doliczać 23%. Jeśli wcześniej tego nie przemyślisz, Twoja stawka godzinowa może nagle przestać się spinać z rzeczywistością. Klienci będą płacić tyle samo, ale Ty – po odliczeniu podatków – zostaniesz z mniejszą kwotą niż dotychczas. Dlatego każda zmiana podatkowa powinna pociągać za sobą zmianę wyceny. Najlepiej robić to płynnie, stopniowo. Jeśli wiesz, że od nowego roku planujesz przejść na inną formę opodatkowania, już teraz zacznij analizować. Zobacz jak wpłynie to na Twoje dochody i czy przypadkiem nie warto już teraz lekko podnieść cen. Chcesz dowiedzieć się kiedy i jak zmienić formę opodatkowania? Przeczytaj TEN WPIS.
Dlaczego warto monitorować swoje obroty i szukać najbardziej optymalnej formy?
Monitorowanie swoich przychodów i kosztów to nie jest tylko obowiązek księgowy – to narzędzie, które może dać Ci konkretne przewagi. Jeżeli wiesz, ile realnie zarabiasz miesięcznie i jakie są Twoje koszty, jesteś w stanie podejmować dużo lepsze decyzje o tym, jak się rozliczać. Być może ryczałt brzmi dobrze, bo „mało papierologii”, ale przy wysokich kosztach może okazać się, że bardziej opłaca się przejść na podatek liniowy. A może wręcz przeciwnie – masz niskie koszty, wysokie przychody i wtedy ryczałt w odpowiedniej stawce staje się strzałem w dziesiątkę. To, co działa u znajomego, niekoniecznie sprawdzi się u Ciebie. Każdy biznes jest inny, a najlepsza forma opodatkowania to ta, która pozwala Ci zarabiać więcej bez niepotrzebnego kombinowania. Tylko że żeby to wiedzieć – musisz regularnie patrzeć na swoje liczby. Musisz robić analizy i rozumieć, co się dzieje w Twoim Excelu albo aplikacji do faktur.
Dlaczego nie warto się zatrzymywać tylko po to, by „nie przekroczyć progu”?
To, co często obserwujemy, to zjawisko biznesowego samoblokowania. Przedsiębiorcy zamiast rozwijać swoje usługi i szukać nowych klientów, zaczynają kombinować, jak tu nie zarobić za dużo. Bo jak przekroczą 200 tysięcy rocznego przychodu, to wejdą na VAT. Albo jak zarobią więcej, to wskoczą w wyższy próg podatkowy. Albo będą musieli zmienić formę opodatkowania i przestanie się to „opłacać”. Efekt? Rezygnują z fajnych projektów, nie biorą dużych zleceń, odmawiają współpracy, bo nie chcą przekroczyć jakiejś granicy. Tyle tylko, że te granice są po to, by je przekraczać. Jasne – w danym miesiącu może się okazać, że zapłacisz więcej podatku. Ale jeśli zarobisz dzięki temu 50% więcej niż zwykle, to i tak wychodzisz na plus. A jeśli przejdziesz na VAT, to otwierają się przed Tobą nowe drzwi. Możesz pracować z większymi firmami, masz lepszą pozycję negocjacyjną, a do tego odzyskujesz VAT z kosztów. Jeśli nadal boisz się podatku VAT – posłuchaj tego odcinka mojego podcastu.
Nie chodzi o to, by bezrefleksyjnie pędzić do przodu – ale żeby nie rezygnować z rozwoju tylko dlatego, że gdzieś po drodze pojawia się wyższy podatek. Lepiej zapłacić więcej i rosnąć, niż ograniczać się przez cały rok, tylko po to, by zostać w tej samej strefie komfortu. Zwłaszcza że te granice można przekroczyć raz, a potem wrócić do innej formy w nowym roku – bez utraty ciągłości biznesu.
Podatki są stałym elementem rzeczywistości biznesowej. Choć bywają złożone, można się ich nauczyć i skutecznie nimi zarządzać. Kluczem jest traktowanie ich nie jako wroga, lecz jako część układanki, którą trzeba odpowiednio wkomponować w wycenę. Zignorowanie podatków może prowadzić do poczucia, że pracujesz dużo, a zarabiasz mało. Dlatego planując ceny swoich usług, zawsze miej na uwadze jedno: podatki w wycenie usług to nie tylko kwestia formalna – to fundament Twojej rentowności.