Spółka z o.o.

Jednoosobowa spółka z o.o.

jednoosobowa spółka z o.o.

Podczas konsultacji indywidualnych bardzo często zadajecie mi pytanie – czy mogę założyć spółkę samemu. Formalnie istnieje taka możliwość, aby 100% udziałów spółki należało do jednej osoby, jednak idzie za tym sporo niedogodności.

Dlaczego jednoosobowa spółka to kiepskie rozwiązanie?

Pierwszym organizacyjnym problemem jest kwestia podpisywania umów. W przypadku, gdy wspólnik posiada 100% udziałów i jest jednocześnie jedynym członkiem zarządu to każda umowa zawierana pomiędzy spółką, a wspólnikiem lub członkiem zarządu musi być realizowana w formie aktu notarialnego. Jeżeli Prezes Zarządu będzie chciał podpisać umowę o dzieło ze spółką na napisanie artykułów na bloga to będzie musiała być zawarta u notariusza, aby zachowała swoją ważność. Wynika to z tego, że ta sama osoba nie może podpisać się po obu stronach umowy.

Drugim dość niewygodnym aspektem jest konieczność opłacania składek ZUS, w takiej samej wysokości jak tzw. pełny ZUS. Wynika to z ustawy o ubezpieczeniach społecznych. Taka osoba jest traktowana tak samo, jak osoba prowadząca JDG.

Te dwa argumenty zwykle generują pytanie – to kto może być moim wspólnikiem.

“VADEMECUM SPÓŁKI Z O.O.”

Kompleksowa pozycja omawiająca prostym językiem wszystkie aspekty prowadzenia firmy w formie spółki z o.o..

Kto może zostać wspólnikiem spółki z o.o.?

Wspólnikiem spółki kapitałowej może być osoba, która posiada tzw. pełne prawa obywatelskie. W szczególnych wypadkach może nim również zostać osoba niepełnoletnia – jednak tutaj będzie potrzeba zgoda sądu rodzinnego. Dodatkowo wspólnikiem może zostać również inna spółka. A więc wachlarz możliwości jest tutaj dość spory. W małych firmach najczęściej wspólnikami zostają współmałżonkowie, członkowie rodziny, czasami przyjaciele. Gdy korzystamy z pomocy naszej rodziny najczęściej pojawia się kolejne pytanie – ile udziałów im oddać.

Chcesz być na bieżąco z przepisami oraz tematami podatkowymi?

Ile udziałów muszę oddać drugiemu wspólnikowi?

Teoretycznie oddanie drugiej osobie 1% udziałów wystarcza, aby uniknąć konieczności opłacania składek ZUS oraz potwierdzania zawartych umów przez notariusza. Jednak teoria od praktyki, jak to w Polsce bywa, stoi dość daleko. Od kilku lat ZUS – na razie na bardzo małą skalę- wzywa wspólników większościowych w takich spółkach do opłacania składek ZUS, twierdząc, że 1% udziałów jest oddawany w celach tylko optymalizacyjnych. Niestety wyroki sądu w tym temacie nie są zbyt przychylne. A więc przepisy mówią, że wystarczy 1%, a z naszej praktyki wynika, że lepiej, aby w jednych rękach nie było więcej niż 75% udziałów. Warto tutaj zaznaczyć, że nie ma to związku z żadnymi przepisami. Jest to wynik obserwacji działania sądów i ZUS-u.

Kiedy warto pomyśleć o jednoosobowej spółce z o.o.?

W mojej ocenie najważniejszym pozytywnym aspektem spółki z o.o. jest ograniczenie odpowiedzialności i ochrona majątku prywatnego. W przypadku, gdy posiadamy 100% udziałów w spółce nadal mechanizmy ochronne są takie same, jak w przypadku spółek wieloosobowych. A więc jeżeli naprawdę nie mamy kandydata, albo nie chcemy na siłę szukać wspólnika do naszej spółki, to czasami z uwagi na ryzyko biznesowe spółka jednoosobowa i tak może być lepsza.

Justyna Broniecka

Przedsiębiorca, menadżer. Od prawie 10 lat właścicielka i twarz marki ZUS to nie MUS. Jej misją jest edukacja i uświadamianie klientów odnośnie systemu podatkowego Chce, aby przedsiębiorcy wiedzieli jakie są możliwości oraz z czym wiążą się poszczególne wybory. Przeszkoliła ponad 5 tys osób. Jest często zapraszana na konferencje, wykładowca w szkołach wyższych. Jej szkolenia i wystąpienia oceniane są jako praktyczne, użyteczne i ciekawe. Fanka logicznego myślenia oraz ułatwiania sobie życia. Od prawie 10 lat członek międzynarodowej organizacji Toastmasters, gdzie doskonali swoje umiejętności przemawiania publicznego oraz zarządzania. Otrzymała tam najwyższy tytuł DTM (Distinguished Toastmaster). Prywatnie pasjonatka podróży, szczególnie do Afryki.

author-avatar

O Justyna Broniecka

Przedsiębiorca, menadżer. Od prawie 10 lat właścicielka i twarz marki ZUS to nie MUS. Jej misją jest edukacja i uświadamianie klientów odnośnie systemu podatkowego Chce, aby przedsiębiorcy wiedzieli jakie są możliwości oraz z czym wiążą się poszczególne wybory. Przeszkoliła ponad 5 tys osób. Jest często zapraszana na konferencje, wykładowca w szkołach wyższych. Jej szkolenia i wystąpienia oceniane są jako praktyczne, użyteczne i ciekawe. Fanka logicznego myślenia oraz ułatwiania sobie życia. Od prawie 10 lat członek międzynarodowej organizacji Toastmasters, gdzie doskonali swoje umiejętności przemawiania publicznego oraz zarządzania. Otrzymała tam najwyższy tytuł DTM (Distinguished Toastmaster). Prywatnie pasjonatka podróży, szczególnie do Afryki.