Według różnych badań ponad połowa Polaków ma oszczędności. Jednak 80% z tej połowy ma oszczędności, które nie przekraczają 10 tys. złotych. Tym samym około 10% Polaków, którzy obecnie pracują i zarabiają, mają oszczędności, które pozwoliłyby im spokojnie żyć przez 6 miesięcy. Pozostałe 90% prawie na pewno musiałoby się wspierać pożyczkami lub natychmiast znaleźć nowe źródło utrzymania. Ponad 2 mln Polaków bierze kredyt, aby móc spłacić obecne zobowiązania. O złych i dobrych długach, a także o spirali kredytowej pisaliśmy w naszym wpisie, który możesz przeczytać TUTAJ
Przywołane statystyki nie napawają optymizmem. Jednak w całym tym zamieszaniu są rodziny, w których zarobki są przeciętne, ale mimo tego świetnie radzą sobie z zarządzaniem pieniędzmi. Pytanie, gdzie tkwi rozwiązanie tajemnicy.
Skąd mam wiedzieć, ile pieniędzy mam co miesiąc na wydatki?
Ogromna większość Polaków pracuje na etacie lub umowie o współpracę. Mam na myśli to, że nieważne, jaką umowę zawieramy, często mamy tylko jedno źródło dochodów. W przypadku pracy etatowej dość łatwo skalkulować wartości przychodów w poszczególnych miesiącach. Trochę trudniej mają osoby prowadzące firmy. Aby tutaj móc zarządzać budżetem domowym, musisz założyć sobie, jaką pensję twoja firma wypłaca ci za pracę. Taka kwota co miesiąc powinna być przelewana z konta firmowego na konto prywatne.
Część z nas dorabia sobie, robiąc zdjęcia, sprzątając, dodatkową pracą, obsługiwaniem zleceń w internecie. Wtedy będziemy już mieli dodatkowe źródła przychodów. Aby wiedzieć, ile pieniędzy możesz przeznaczyć i na jaki cel, po prostu musisz wiedzieć, ile zarabiasz. Zdaję sobie sprawę, że to niby oczywiste, a jednak okazuje się, że wielu ludzi nie jest w stanie powiedzieć, ile wynosi budżet domowy rodziny. Wynika to z tego, że o ile swoje główne źródło zarobków jesteśmy w stanie przewidzieć, o tyle zarobki współmałżonka lub dodatkowe są dla nas często nie do przewidzenia.
Często ludzie pytają mnie, co zrobić, jeżeli część naszych przychodów jest nieregularna. Jest zależna od ilości pozyskanych zleceń czy jest premią od sprzedaży. Po pierwsze, mając dane historyczne, możemy pewne wartości założyć. Mam na myśli to, że jeżeli prowadzimy zestawienia naszych przychodów, to możemy spojrzeć i sprawdzić, jak to wyglądało w innych latach w podobnym okresie. Istnieje też trudniejszy przypadek – jeżeli nie wiesz, czy w danym miesiącu otrzymasz określoną kwotę albo, czy w ogóle ją otrzymasz, powinieneś oprzeć swój budżet jedynie na pewnych źródłach przychodów. W momencie, gdy to niepewne źródło przychodu w danym miesiącu przyniesie jakieś korzyści, możesz przeznaczyć je na wydatki poza swoim standardowym budżetem lub po prostu odkładać czy inwestować. Jednak swój podstawowy budżet zawsze musisz opierać o pewne źródła przychodu.
Na co wydajemy pieniądze?
Niestety większość ludzi używa stwierdzeń, że mnie się pieniądze nie trzymają, że pieniądze przelatują nam przez palce. Ogromna większość Polaków wie, ile wynoszą ich większe koszty stałe, np. opłaty za dom, kredyt hipoteczny itd. Jednak często nie liczymy już opłat abonamentowych do platform telewizyjnych (np. Netflix czy inne mu podobne). Później w naszych głowach przychody wynoszą np. 10 tys. złotych miesięcznie w rodzinie, koszty mieszkania 2500 złotych, kredyt 2000 złotych, a ciągle nic nie zostaje, ciągle nam brakuje, ciągle pod koniec miesiąca musimy sobie wielu rzeczy odmawiać. Pieniądze nie znikają – skoro ich nie masz, to oznacza, że zostały wydane. Cała sztuka zarządzania pieniędzmi polega na tym, aby wiedzieć, kiedy i na co je wydajemy.
Tutaj z pomocą przychodzą nam różnego rodzaje aplikacje, programy. Jednak prawda jest taka, że wystarczy zwykła kartka czy Excel. Każde narzędzie jest lepsze od żadnego, a co więcej, narzędzie, jakie wybieramy, musi być dla nas rzeczywiście pomocne.
Nasza praca polega na tym, aby zdiagnozować grupy kosztów. Do najczęściej wymienianych przez ludzi kosztów należą: wydatki mieszkaniowe, rozrywka i prezenty, dzieci, ubrania, higiena, wakacje, jedzenie w domu, jedzenie na mieście, transport. Oczywiście w twoim zestawieniu nie muszą się znaleźć wszystkie te pozycje. Ważne, abyś wybrała sobie takie, jakie są dla ciebie użyteczne. A jeżeli czegoś brakuje, stwórz swoją kategorię wydatków. W danym miesiącu należy sprawdzać, np. zbierać paragony – na co wydajemy nasze pieniądze. Liczy się dosłownie każda złotówka. Aby móc zapanować nad wydatkami, musisz znać ich rozkład. Wtedy będziesz mieć dane, dzięki którym będziesz mogła podejmować racjonalne decyzje.
Eliminacja niepotrzebnych wydatków
Dzięki tak rozpisanym przychodom i kosztom dość łatwo określić, czy żyjemy na zero, ponad stan, czy może pozostaje nam nadwyżka finansowa. Ze statystyk wynika, że ogrom Polaków wydaje więcej niż zarabia albo wychodzi na zero. Tak więc, aby doprowadzić do sytuacji, kiedy zostaje ci nadwyżka, warto przyjrzeć się temu, jak wydajesz pieniądze i z czego bez większego żalu możesz zrezygnować. W zmianie struktury wydatków nie chodzi o to, abyś odmawiała sobie każdej przyjemności, ale o to, abyś uważnie zweryfikowała swoje wydatki. Do takich standardowych niepotrzebnych rzeczy należy kupno karnetu na basen/siłownię, z którego i tak nie korzystasz, opłaty za konta bankowe, kupowanie toreb foliowych przy wizycie w sklepie, opłaty parkingowe, które często są dużo droższe niż dojechanie taxi na dane miejsce, jedzenie na mieście, kawa na stacji paliw, dostęp do kilku platform z filmami – kiedy oglądasz filmy 2-5 h w tygodniu. Pewnie, kiedy zaczniesz analizować swoje wydatki, znajdziesz wiele rzeczy, które są niczym innym jak śmieciami – a śmieci, wiadomo, należy wyrzucać.
Chcesz być na bieżąco z przepisami oraz tematami podatkowymi?
Planowanie budżetu
Kiedy już przejdziemy przez sprawdzenie źródeł przychodów, kosztów oraz przyjrzymy się wydatkom, jakie można wyeliminować, przychodzi pora na odpowiedzialne planowanie przepływów finansowych w poszczególnych miesiącach.
To, co musisz zrobić, to zdecydować, jaka część twoich przychodów będzie przeznaczana na którą kategorię wydatków. Oczywiście robisz to na podstawie danych, które już masz. Wiesz już przecież, ile pieniędzy wydajesz na poszczególne kategorie. To, co w mojej ocenie powinno się dodatkowo znaleźć w planie, to kwota, jaką chcesz odłożyć lub zainwestować.
Wykonanie planu jest zwykle dość proste, jednak jego realizacja już zdecydowanie trudniejsza. Powiedzmy, że planujesz kupić kurtkę na zimę dla swojego dziecka. W budżecie masz zaplanowanie na ubrania 150 złotych. Idziecie do sklepu – kurtka kosztuje 120 złotych. Czyli na wydatki ubraniowe zostaje ci 30 złotych. Przechodzicie przez galerię i widzisz świetną sukienkę na wyprzedaży – kosztuje po przecenie 99 złotych. Niestety wielu ludzi pod wpływem impulsu kupuje, tłumacząc się przed samym sobą, że przecież to okazja. Załóżmy, że i ty dajesz się skusić. W praktyce oznacza to, że planowana kwota na kategorię ubrania została przekroczona o 69 złotych. Niestety to, co dzieje się najczęściej na skutek naszej słabości, to uszczuplenie naszej kupki oszczędności o wartość wydatków niemieszczących się w planie w poszczególnych kategoriach. Tak naprawdę powinniśmy się zastanowić, z jakiej innej kategorii (innej niż oszczędności) mogę przesunąć 69 złotych. Prawie na pewno możesz zrezygnować w danym miesiącu z kina, jedzenia na mieście czy zamiast jechać Uberem, wybierzesz tramwaj. W planowaniu budżetu chodzi o to, abyśmy to my zarządzali pieniędzmi, a nie pieniądze nami. I tak jak już kilka razy mówiłam, wykonanie planu nie jest trudne – trudna jest samokontrola. To my musimy przestrzegać ustaleń, jakie poczyniliśmy przecież sami ze sobą.
Jak pewnie zauważasz, zarządzanie pieniędzmi to dość prosty proces. Niestety nadal ogrom ludzi nad nim nie panuje. Najczęściej z powodu braku wiedzy o naszych pieniądzach popełniamy ogromne błędy finansowe, a już na pewno nie możemy racjonalnie podejmować decyzji. Dlatego zachęcam do tego, aby zrobić rachunek sumienia i sprawdzić, na co dziś wydajecie pieniądze, na co nie musicie wydawać. I planujcie swoje przepływy finansowe. W takich warunkach na pewno będzie się wam żyło prościej. Na pewno jednym z gorących tematów związanych z naszymi budżetami domowymi są kredyty – ale o tym w kolejnym naszym wpisie możesz przeczytać TUTAJ
Daj znać w komentarzu, jak ty radzisz sobie z planowaniem swojego budżetu. Jakie są twoje sposoby na to, aby „domknąć” każdy następny miesiąc?